niedziela, 4 września 2011

japońskie sklepy kolekcjonerskie

Znowu się rozleniwiłam i nie piszę, do tego padły mi baterie w aparacie (każda wymówka jest dobra :D) Bardzo się cieszę, że skończyły się wakacje (i okazjonalne upały), wcześniej nie mogłyśmy robić zdjęć w plenerze, bo nie dość, że było gorąco ,więc musiałam się chować przed słońcem aby się nie opalić, to do tego wszędzie było pełno głośnej, często pijanej młodzieży, brrr.. teraz będzie można to nadrobić :)
Nigdy nie kupuje lalek w polskich sklepach, ostatnia lalka kupiona tutaj to Glitter Beach Marina kupiona 1992 :) Ani razu nie widziałam tutaj niczego co by mogło mnie zainteresować. Jeśli nie kupuję z Ebaya (lub, nie daj Boże, z Allegro) to robię to w Japonii. Nie przyszło mi do głowy aby robić zdjęcia sklepom (o zdjęciach w sklepie nie ma mowy, to zabronione), ale parę zrobiłam niejako przypadkowo :)
Zacznę od mojego ulubionego sklepu mieszczącego się w Osace, w dzielnicy Nihonbashi, w DenDen Town. Jest to sklep Azone, zajmuje on całe piętro. W sklepie, poza lalkami Azone, można kupić Obitsu, Barbie, Momoko, Misaki, FR, Pullipy, Jdolls itp, do tego jest olbrzymi wybór wszelkiej maści dodatków i ubranek (od walizki pieniędzy, poprzez strój więźnia z kajdankami i kulą do nogi, do sexownej bielizny, szafek szkolnych i cupcake'ów). W przeciwieństwo do europejskich sklepów NIE jest to sklep przeznaczony dla dzieci (nawet nie wiem czy byłyby tam mile widziane, dzięki Bogu!!!), i można tam spotkać przede wszystkim mężczyzn, od ok 20 do 60 roku życia, dużo rzadziej kobiety. Pomimo tego, że nie był to najbliższy dla nas tego typu sklep, dzieliło go od nas pół Osaki, to przychodziłyśmy tam bardzo często, prawie codziennie ( razem z przyjaciółmi często decydowaliśmy się iść całą trasę na piechotę, bo to chodzenie po Japonii to sama przyjemność). Parę razy udało nam się wydać wszystkie pieniądze które miałyśmy akurat przy sobie, więc aby zapłacić za zakupy robiliśmy zrzutkę z przyjaciółmi XD Często były tam wyprzedaże, wtedy stały tam kosze wypełnione lalkami Obitsu i Jdolls, raz z ciekawości kupiłyśmy tam dziewczynę Obitsu.

azone







Po drodze do Nihonbashi, w okolicy Shinsaibashi mieści sie kolejny sklep do którego często wpadamy przy okazji wyjazdów - maleńki,góra 25m2, wielkości mojego salonu, ale dobrze zaopatrzony. Tam najczęściej kupowałyśmy biżuterie dla lalek, m.in mój ulubiony wisiorek z kotkiem). raz trafiłyśmy tam na lucky bag (nie wiem czy funkcjonuje coś takiego w Polsce, w Japonii jest to niesamowicie popularne, są to dostępne w okolicy Bożego Narodzenia torby wypełnione różnego typu towarami, w różnych cenach, kupowane losowo, za określona sumę, np 15000 yen można trafić rzeczy wartości 80 000yen jak i 8000) My nie zdecydowałyśmy sie na zakup, czego teraz trochę żałuję, ale obawiałam się trafić na jakieś Pullipy czy Dale. Może następnym razem się zdecyduję ! Niestety nie zrobiłam ani jednego zdjęcia sklepu...

Bardzo blisko mieszkań które wynajmujemy, w dzielnicy Osakako, nad samym morzem, w budynku Tempozan Marketplace mieści sie sklepik z miniaturkami kolekcjonerskimi, co prawda nie można tam kupić lalek, za to całą skrzynkę brzoskwiń dla lalek już tak! W sklepie można dostać szeroki asortyment miniaturek Re-ment oraz innych firm. Niestety dużo częściej niż do tego sklepu przychodziliśmy do Tempozan do restauracji Coco's, na przepyszną pizze, gorącą czekoladę oraz matcha latte :)Nie zrobiłam żadnego zdjęcia samego sklepu, więc wrzucam zdjęcia Tempozan Marketplace !

Tempozan Marketplace, widok z drugiej strony ulicy





okolice sklepu











wejście do Tempozan




w budynku, akurat na tych zdjeciach uchwyciłam tradycyjne dekoracje, reszta sklepu w żadnym wypadku nie jest tradycyjna, przypadkowo dobrałam zdjęcia do tego postu :/





restauracja arabska !





Z typowych sklepów zabawkowych chodziłysmy do Kiddylandu w Umedzie, mają tam duży wybór drobiazgów Re-ment oraz zabawek odpowiedniej wielkość dla Barbie

Do sklepów lalkami chodziliśmy również w Tokyo, jednak Tokyo to nie Osaka. Osakę znamy bardzo dobrze, lepiej niż Warszawę i poruszamy się tam bez problemów, Tokyo to nie mój świat - jest za wielkie i za dużo tu ludzi, więc szybko tracę rozeznanie gdzie jestem i po co (dlatego nigdy nie jeździmy do Tokyo same) XD Na szczęście nasi przyjaciele nie maja tego problemu i przez żadnych przeszkód znaleźli sklepy kolekcjonerskie. Nie mam pojęcia w jakiej dzielnicy mieścił sie który sklep! Wiem tylko, że bardzo rozczarowałam się Akihabarą, ta dzielnica słynie ze sklepów z elektroniką oraz właśnie kolekcjonerskich, niestety można tam kupić przede wszystkim figurki z mang i anime :/

Jednym z tokijskich sklepów do których chodziłysmy jest sklep Licca - trudno go przeoczyć ze względu na wielka lalkę Licca stojąca na wystawie. Poza Licca sprzedawano tam również Barbie, FR, Momoko, Jenny, Poppy Parker, itp ten sklep, w przeciwieństwie do osaczych, był kids friendly, więc nie chodziłyśmy tam za często. Nie dość , że od razu przekładało się to na jakość produktów - tandetne akcesoria jakich nie powstydziłoby sie Mattel były sprzedawane obok normalnej jakości ubranek, do tego na środku sklepu była "wysepka" z wyłożonymi zabawkami przy której siedziały dzieci ( na szczęście japońskie dzieci są inaczej wychowywane niż polskie, więc obyło sie bez dzikiego kwiku i wrzasku).

licca





Drugi sklepem tego typu był sklep Jenny, sytuacja podobna do tej z Licca, tyle, że nie było tam wysepki dla dzieci. Łatwo zauważyć, że Osaka to miejsce zdecydowanie lepsze dla kolekcjonerów ! (nie mam zdjęć)

Chodziłyśmy równiez do Marui, przede wszystkim do Lemoned shop, ale zahaczałyśmy tez o dział kolekcjonerski, z Pullipami i ubrankami dla nich, oraz o dział z miniaturowymi mebelkami

marui





Uwielbiamy Japonię, to jak uzależnienie. Nie mogę patrzeć na zdjęcia z Osaki, bo natychmiast kupowałabym bilet na samolot i pakowała walizki XD Byłyśmy tam 7 razy, łącznie ponad rok, i zamierzamy to zwielokrotnić.

Przepraszam za dużą ilość zdjęć!
Jeśli kogoś interesują zdjęcia z Japonii, zapraszam na mój drugi blog

7 komentarzy:

  1. Aż dech zapiera... Po Twoich zdjęciach marzę o wyjeździe do Japonii. Tam jest chyba przepięknie!!!
    Poza tym, nie ma co przepraszać za dużą ilość zdjęć, w każdym razie ja za to serdecznie dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam, czytam i tak sobie myślę, że Polska to jednak pod tym względem zacofana jest :-)

    Chociaż może z drugiej strony to dobrze, bo groziłoby mi bankructwo, gdybym mieszkała w pobliżu takich sklepów :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak jak Paumar mam teraz ochotę pojechać do Japonii! Narobiłaś nam smaku, nie ma co ;) Obawiam się tylko (już czytając te wszystkie japońskie nazwy!!! 8) ), że mogłabym się pogubić w tych wszystkich miastach!
    Im więcej zdjęć tym lepiej dla nas! Możemy sobie popodziwiać i Ci zazdrościć ;) Szkoda tylko, że nie możan tam robić zdjęć w środku...

    OdpowiedzUsuń
  4. Paumar , dziekuję, martwiłam się, że nie mam jak zrobic jakiegos cut'a aby łatwiej sie ładowały zdjęcia :/
    niestety, tak faktycznie jest cudownie, i jeśli raz się tam przyjedzie, cały czas chce sie wracać

    dollsecondhand , to prawda, łatwo tam o bankructwo, wolę nawet nie myśleć o tym ilu biletów do Japonii równowartość przepuściłyśmy w tych sklepach >.< (napisałam to zdanie w stylu Mistrza Yody ale mimo starań nie potrafie przełozyc tego z Yodowego na Polski)


    BarbieDream-Kate , rozumiem o co Ci chodzi z tymi nazwami, ja też na początku miałam problemy, teraz te nazwy są dla mnie oczywiste.
    Mowa o tylko dwóch miastach, Tokyo (którego sama nie znam) i dzielnicach Osaki, która obecnie znam jak własną kieszeń [w kieszeni też się zdarza coś zgubić ;) ]
    co do zdjęć w sklepach - w tych ogólnych, typu Kiddyland pewnie mozna je robic, ale w firmowych niestety nie, a nie chciałabym ryzykować zbanowania ze sklepu :/
    wyjazdy do Japonii to jedno z moich hobby, tak samo jak lalki czy Tokio Hotel, nie napisałam tego w celu wywołania jakiejkolwiek zazdrości ^^;;

    OdpowiedzUsuń
  5. Japonia to moje największe marzenie, a oglądając Twoje zdjęcia jeszcze bardziej chcę tam pojechać! :)Kiedyś uczyłam się podstaw japońskiego, ale nie wiem czy coś z tego pamiętam, oprócz przedstawienia się i podstawowych zwrotów. :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawie opowiadasz o Japonii, dziękuję :) To prawda - po Twoich opisach zaraz chciałoby się wskoczyć w samolot :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie:)
    Lampiony i wszystkie te światła zawsze mi się podobały. Super relacja!

    OdpowiedzUsuń