Szukając sukienki dla jednej z lalek przy okazji wygrzebałam zapomniane drobiazgi które przywiozłyśmy z ostatniego pobytu w Japonii - katalogi, Jenny i Licca-chan, oraz kalendarze na 2011, Momoko i Azone Pureneemo. Mamy ich po dwie sztuki, wiec dodatkowe egzemplarze siedzą na Ebayu. Chciałam je dzisiaj po skanować, niestety okazało się, że podczas niedawnej przeprowadzki skaner wzięłyśmy ale płyty instalacyjnej już nie :/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz